Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

Corv

Ciekawi mnie jaki procent naszych szanownych forumowiczów kojarzy co to jest "greenhouse effekt". Ciekawi mnie też czy ktoś jeszcze oprócz mnie ostatnio zainteresował się tematem globalnego ocieplenia itp itd. Ostatnio miałem na warsztatach organizowanych przez UNITAR (jest to jednostka szkoleniowa UN) wykład pewnego profesora z Politechniki Warszawskiej na temat podpartych badaniami fizyków dowodów na istnienie globalnego ocieplenia.

Można znaleź setki artykułow w necie na ten temat jak i setki ankiet w stylu: [link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli ktoś ma ochotę wypowiedzie się w tym temacie, zapraszam.

fearon

Globalne ocieplenie? Czy wyjdę na potwornego ignoranta, jeśli napiszę, że ten temat nigdy mnie nie obchodził? Chyba nie, bo w sumie ludzi nie poruszają mocno sprawy, które ich bezpośrednio nie dotyczą, prawda? Wink

Rydzyk

Pewnie w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z jego efektu. Tokjo powiedział dobrze, mało ludzi zwraca uwagę na coś co ich bez pośrednio nie dotyka.

Grabarz

Ja nie wierze. Ale mam zero podstaw do dyskusji i nie zalezy mi na poszerzaniu wiedzy w tym zakresie.

Sheverish

Tzn ponoć ostatnimi czasy naukowcy strasznie się podzielili i część duża uznała, że zmiany klimatu są procesem naturalnym a wpływ ludzkości nań jest całkowicie pomijalny.

Np.: w średniowieczu na Lubelszczyźnie hodowano dobrej jakości winorośl. Polskie wino z Lubelszczyzny zasilało diecezje w całej Polsce ponoć. - Dopiero kilka lat temu znowu zaczęto uprawiać winorośl w tamtych regionach, bo wcześniej było za zimno. Powodem ochłodzenia klimatu nie mógł być wpływ spadku industrializacji i produkcji CO2, bo przed średniowieczem po prostu nie było industrializacji w ogóle! Tak samo teraz - obecny wzrost temperatury średniej może być całkowicie przypadkowy - albo raczej w jakiś głębszy sposób związany z klimatem kosmicznym (aktywność Słoneczna, zmiana krzywizny elipsy orbity Księżyca czy jakoś tak).

Według mnie ta właśnie opcja jest bardziej prawdopodobna - "tak na prawdę my nie mamy wpływu na klimat globalny - jeszcze". Chociaż jak wiemy drogim sąsiadom zza wschodniej granicy (vel Rosji) udało się zmienić pogodę (jak ktoś nie słyszał to streszczę: na obchody jakiegoś święta komunistycznego chcieli mieć ładną pogodę - samoloty tak długo latały po niebie, aż rozgrzały atmosferę lokalnie i rozpędziły chmury - i to rzeczywiście się powiodło - miało jakieś negatywne skutki oczywiście, ale się udało!).

Małe zmiany - typu ograniczenie emisji gazów lokalne to są raczej zabiegi czystko kosmetyczne. Atmosfera przetrawi jakoś te 10% więcej gazów, ale... będzie o 10% większy smog (to się tyczy oczywiście tylko miast). W Płocku zdarza się ta szara Orlenowska mgła jak gazy z "pochodni" zwiążą się z chłodną chmurą i zaczną płożyć się nad miastem. Oszczędzanie energii i emisji zapobiegnie raczej właśnie takim lokalnym efektom - zamiast globalnym zmianom, które według mnie są po prostu nieuniknione.

Wiecie, że Orlen ogrzewa Płock od około 0,5 stopnia? A temperatura w kombinacie jest od 1 do 3 stopni wyższa iż w okolicy? (Robiłem pracę w liceum o wpływie Orlenu na Płock - korzystałem z danych z Murzynowa, jakieś stacji miejskiej i danych temperaturowych kombinatu, które wyprosiliśmy - wpadliśmy na pomysł z koleżanką, żeby posadzić pas leśny między Orlenem, a Miastem co teoretycznie zmniejszyło by smog, zanieczyszczenie i (absurdalnie) zwiększyłoby temperaturę odczuwalną - zapora lasu zatrzymywałaby wiatr który w okresie zimowym zmniejsza temperaturę odczuwalną znacznie). Schodzę z tematu. I jeszcze jedna fajna rzecz: w Płocku barwa Słońca zachodzącego jest inna z powodu czapy gazowej.

Alrauna

Wow! To mi sporo tłumaczy (spore różnice temperatury między Płockiem a Dobrzykowem, przy czym to nie jest jakaś duża odległość, i nie chodzi mi o wiatr, bo wiadomo, że w mieście te wielkie budynki trochę go ograniczają, czy nie?), a z tym słońcem... Jak na to spojrzeć z artystycznego punktu widzenia, to jesteśmy niepowtarzalni... Smile

(szukam plusów)

Corv

Ja tez mam mieszane uczucia w tej kwestii. Jest tak wiele sprzecznych teorii i artykułów, że trudno sie połapać. Raz czytam:

"Ocieplenie klimatu obserwowane od połowy dwudziestego wieku różni się od prehistorycznych zjawisk tego typu - uważają naukowcy z Uniwersytetu Buffalo i Uniwersytetu Kolorado. Geolodzy zbadali osady z jeziora arktycznego i odkryli, że nie są one podobne do tych z poprzednich okresów ocieplenia klimatu. Ma to być dowodem, że globalne ocieplenie nie tylko jest efektem działania natury ale także człowieka."

by znów za chwile czytać:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale w sumie jednego jestem pewien. Nic nie stoi na przeszkodzie by sprawe badać i probować ograniczać. Jeśli człowiek nie ma wpływu na globalne zmiany, profilaktyka nie zaszkodzi. Jeśli natomiast okaże się, że mamy swój wkład w przyspieszenie lub siłe tych zmian, profilaktyka okazuje sie koniecznym leczeniem sytuacji.

Co o tym myslicie?

Sheverish

Hm.. była też teoria bodajże, że na atmosferę - temperaturę i zawartość tlenu (i innych gazów oczywiście też) olbrzymi wpływ mają bakterie.

Teoretyczne obliczenie mówi, że:

Rozpuszczenie w Zatoce Meksykańskiej frachtowca pełnego żelaza (tego do picia w formie leku, są żelazowe syropy i tabletki O_o' na anemię chyba) spowoduje taki rozrost kultur glonów, że zaczną produkować OLBRZYMIE ilości tlenu (o co najmniej 1 rząd wielkości wyższe od Lasów Równikowych!) a pochłaniać równie duże dwutlenku węgla. Wzrost populacji ryb nie nastąpiłby dość szybko by pozbyć się glonów. Tak gigantyczna ilość tlenu (zauważmy że CO2 jest tylko 0,03% bodajże w atmosferze, ale taka zmiana jest już gigantyczna objętościowo) spowoduje ochłodzenie klimatu możliwe, że nawet do tego stopnia, że nastąpi nowa epoka lodowcowa.

Wniosek? Wlewajmy żelazo do oceanu. Zahamujemy globalny wzrost temperatury Very Happy

Hm... ale to prawda. Teorii jest mnóstwo. Możemy nawet zahaczyć o fantastykę naukową - planetę Nibiru, ale raczej nie przesadzajmy.

Fajny artykuł, który "zalinkowałeś". Na prawdę fajnie się czyta.

To prawda - profilaktyka jest potrzebna. Powtórzę samego siebie tutaj pisząc, że nawet jeśli nie zmienimy klimatu globalnie profilaktyką to lokalnie będzie bardziej komfortowo.