Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

kedrigern

Witajcie!

W weekend 13-14 lipca odbywają się turnieje przedpremierowe kolejnej edycji Magic 2014 (M14). Będzie to szansa na zapoznanie się się z najnowszymi kartami zanim jeszcze trafią do sprzedaży! Każdy z graczy otrzyma 6 boosterów z których zbuduje talię i ruszy do boju Wink

Kartą promocyjną za udział jest:

Spoiler:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wizardzi z tej okazji wypuścili również grę komputerową, na wiele platform. Sam testowałem wersje na Androida - warto zajrzeć. Zaostrza apetyt na M14 Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Turniej przedpremierowy będzie również we Włocławku, ok. 50 km od Płocka. Bliżej się już nie da Smile

Każdy gracz Mtg musi choć raz wziąć udział w takim turnieju.
Są już 3 chętne osoby z Płocka na to wydarzenie. Kto chce być następny?

INFORMACJE

miejsce: Stara Remiza, ul. Żabia 8
data: niedziela, 14 lipca 2013
zapisy: 8:30
start: 9.00
rundy: 5 + draft dla top8
limit miejsc: 18
pula nagród: booster box (36 boosterków)
wstęp: xx PLN, podaję na PW (cena korzystna)
format: sealed deck,
zgłoszenie polega zrobieniu przedpłaty w księgarni WDU, ul. Promienna 1b we Włocławku

Dzisiaj (06.07) jestem na miejscu do 10.30 i mogę opłacić udział zdecydowanych osób. Później mogę poprosić Koleżankę również o to. Z uwagi na niewielką ilość miejsc szybka decyzja zalecana Smile

Co do dojazdu na miejsce, to będę we Włocławku już od soboty, więc nikogo ze sobą nie zabiorę. Jednak kolega Jay (https://elgalh.fora.pl/profile.php?mode=viewprofile&u=404) dysponuje 5 miejscami wolnymi i z chęcią graczy zabierze. Szczegóły do uzgodnienia, na PW podam tel. do niego.

Dragon_Warrior

dwunogie Slivery ? Razz

kedrigern

kedrigern

Aktualizacja o informacje.

kedrigern

Poszło szybko - już w sobotę miejsca się skończyły. Nasz Klub reprezentować będzie Parys, Wookie i ja, z Płocka będą jeszcze Jay i Alek.

kedrigern

Zmiana miejsca.

kedrigern

Witajcie

Na PRE zagrały 22 osoby. Rozegraliśmy 5 rund sealed decka i Top8 booster draft.
Żadnych bomb nie otworzyłem, a w tym czasie Wookie wyciągał Scavenging Ooze i Archangel of Thune Smile

Zdecydowałem się na czarny i niebieski, z uwagi na removal i latające stwory.
MVP został w mojej talii Sengir Vampire w liczbie dwóch sztuk. Wygrał mi ze 2 mecze. Z innych kart pamiętam:

Bogbrew Witch i 2x Festering Newt
Doom Blade
2x Air Servant
Accursed Spirit
Nephalia Seakite
Vampire Warlord
Scroll Thief
Child of Night
Blood Bairn
Messenger Drake
Deathgaze Cockatrice
2x Time Ebb
Blightcaster i sporo enchantmentów do niego:
Mark of the Vampire
2x Claustrophobia
2x Quag Sickness
Sensory Deprivation
Dark Favor

Talia była kosztowna, większość kart wymagała 3 mana i więcej. Często brałem mulligan, gdy na ręce były same duże stwory lub zbyt mało landów.
Generalnie w taliach było mnóstwo aur. W zielonych taliach w mainie grały Naturalize i znajdowały zawsze cel.

Runda 1
W pierwszej rundzie, a jakże, sparowało mnie z Parysem. Wygrałem 2-0. Sengir Vampire zrobiły swoje.

Mecze 1-0

Runda 2
Gracz lokalny. W pierwszej grze uderzał po jeden merfolkiem z islandwalkiem. Większe zagrożenia blokowałem stworkami 1/3 lub dostawały aurę. Latacze dokończyły sprawę. W drugiej grze szło wyrównanie obaj zeszliśmy na 4 punkty życia. Potem oponent miał lifelink i wskoczył na 7, musiałem poświęcać stwory. Dostałem też Traumatize i zostały mi 4 karty. Na szczęście dobrałem removal i dokończyłem sprawę. Kolejne 2-0.

Mecze 2-0

Runda 3
Gracz lokalny. Pomimo włożenia tylko 15 landów do talii miał cały czas flood. Poszedłem szybko 2-0, zostając na 18 i 15 punktach życia. Mając sporo czasu przejrzeliśmy jego karty. Okazało się, że ma Jace'a i Clone'a, a nie grał niebieskim. Podpowiedziałem to i owo i zmodyfikował talię.

Mecze 3-0

9 punktów. Jak policzył Jay to powinno wystarczyć już na Top8. Sam też miał 9 punktów. Obiecaliśmy sobie, że jak nas sparuje to bierzemy remis.

Runda 4
Gracz lokalny, z kompletem punktów. Ojciec dwóch synów, którzy też grali. To było świetne Smile

Talia oponenta WG. W pierwszej grze bolał mnie
Imposing Sovereign, ale wygrałem zostając na 10. Dalej było: Path of Bravery, Garruk, Caller of Beasts, Kalonian Hydra, Primeval Bounty wspomagane m. in. Serra Angelem. Przegrałem 1-2.

Mecze 3-1

Runda 5

Jay. Wzieliśmy remis, żeby odpocząć i pogadać z organizatorem. Obaj mieliśmy po 10 punktów. Do nas dołączył Wookie i tak we trzech byliśmy w Top8. Nieźle Smile

Jakoś po 2 czy 3 rundzie była przerwa i można było zjeść pizzę z grupowego zamówienia.

W pierwszym boosterze otworzyłem Bogbrew Witch. Nie brałem jeszcze Festering Newt, skupiając się na removalu. Było tego sporo, więc myślałem o mono black. W drugim boosterze otworzyłem Scourge of Valkas. BR też niczego sobie. Dobrałem jeszcze ze 2 Shocki. Jednak źródło B i R wyschło, brak było stworów. Ostatecznie miałem mnóstwo removalu i tylko 10-12 stworów.

Runda 6 - single elimination
Kolega z rundy 3. Talia po moich radach zadziałała i spotkaliśmy się w Top8. Poległem 1-2. Stwory nie dochodziły, a po przeciwnej stronie stołu Awaken the Ancient i Seismic Stomp, wspomagane niedrogimi stworkami i removalem robiły swoje. Oponent podziękował na koniec za pomoc przy wcześniejszej talii. Duży plus Smile

Ostatecznie zająłem 6 miejsce, będąc 3 po sealed decku. Wookie również odpadł. Jay doszedł jednak do finału, gdzie podzielił się z przeciwnikiem boosterami i zrezygnowali z rozegrania meczu, z uwagi, że było już ok. 15.30. Gratulacje Very Happy

Generalnie było znakomicie. Atmosfera byłą bardzo miła. Macie czego żałować Wink

Pogadałem, odświeżyłem znajomości z dawnych lat. Włocławek zaprasza na inne turnieje np. co piątek FNM.

Dziękuję chłopakom, którzy wybrali się razem ze mną.

Jay

Na turnieju stawiło się 22 graczy z czego Płock reprezentowało 5. Droga minęła spokojnie, także na miejscu byliśmy 15 minut przed czasem i spokojnie udało się przywitać oraz porozmawiać. Po rozdaniu busterków nasza 5 usiadła do otwierania przy jednym stoliku aby popatrzeć co też się trafiło innym płocczanom. Widząc co otwierał Wookie (m.in. Chandra, Scavenging Ooze, Archangel of Thune) i Alek (chore ilości twardego removalu), a co trafiło się mnie, moja mina była daleka od wesołości. Widok na top 8 oddalił się w mglistą przyszłość. Lista moich erek wyglądała następująco:

Trading Post
Strionic Resonator
Clone
Indestructibility
Ajani's Chosen
Syphon Sliver
Witchstalker

Mój wybór padł na zielony, a to poprzez jedynego gamebrakera, o ile można tę kartę tak nazwać, jakiego trafiłem: Howl of the Night Pack, która aby było ciekawiej doszła mi tylko raz w ciągu całego turnieju, a i tak została potraktowana Duressem. Pozostałe zielone karty zaoferowały dwa triki (Giant Growth i Ranger's Guile) oraz stosunkowo silne stworki, m.in. Witchstalker, Woodborn Behemoth, Briarpack Alpha i Sporemound. Pytanie pozostawało otwarte jaki drugi kolor, ponieważ już jadąc do Włocławka założyłem, że zagram talią dwukolorową bez splasha. Od tej decyzji nie odwiodło mnie nawet trafienie 2 Darksteel Ingotów. Czarny odpadł w przedbiegach mając w moim odczuciu najmniej grywalnych kart. W białym wybrańcy Ajaniego nawet mnie ucieszyli dopóki nie przejrzałem pozostałych kart w tym kolorze. 1 Pacifism i 1 Divine Favor z aur to zdecydowanie za mało żeby kotek był gamebrakerem. Do tego z lataczy jedynie 2 Hawki i 1 Griffin Sentinel. Niebieski wyglądał nieco lepiej oferując 4 lataki, 1 aurę i 3 grywalne combat tricki, ale o złożeniu UW fly nie było mowy. Czerwony oferował removal/triki: 2 Thunder Strike, 1 Chandra's Outrage, 1 Lava Axe i szybsze stworki. Wybierając szybszy napór naziemny nad latającym postawiłem na czerwony nad niebieskim i ostatecznie zagrałem talią R/G.

Creatures:
1 x Sliver Construct
1 x Manaweft Sliver
1 x Briarpack Alpha
1 x Elvish Mystic
1 x Gladecover Scout (wymieniony na Plummet)
1 x Groundshaker Sliver
1 x Rootwalla
1 x Sporemound
1 x Woodborn Behemoth
1 x Witchstalker
1 x Striking Sliver
1 x Goblin Shortcutter
1 x Fleshpulper Giant
1 x Marauding Maulhorn
1 x Canyon Minotaur
Spells:
1 x Giant Growth
1 x Ranger's Guile
1 x Howl of the Night Pack
1 x Lightning Talons
1 x Lava Axe
2 x Thunder Strike
1 x Chandra's Outrage
Lands:
9 x Forest
8 x Mountain

Łącznie 40 kart

Runda 1

Gracz lokalny. Obie gry podobnie wyrównane. Najciekawszym momentem było zagranie przez przeciwnika Jace's Mindseekera, który trafił: 2 lądy, 2 stworki i Molten Birtha (tak grałem tym Smile

). Rzut oczywiście nie wyszedł i karta nie trafiła gratis do mojej ręki. Po zaciętych pojedynkach udało mi się wygrać 2-0.

Mecze: 1-0

Runda 2

Gracz lokalny. Pierwsza gra obaj mamy lekki flood, który na szczęście udaje mi się przełamać pierwszemu. Zostałem na 7. Druga gra, to prawdziwy horror przeciwnik sprowadza mnie na 1, sam będąc na 9. Z mojej strony dramatyczna obrona przy pomocy tokenów z Molten Birtha (znowu flip nie wyszedł) i Sporemounda, oraz removalu z ręki, przy jednoczesnych nieśmiałych kontrach Groundshaker Sliverem z first strikem od Striking Slivera. Udaje mi się dzięki temu sprowadzić przeciwnika na 3. Szczęśliwie dla mnie, w tej sytuacji popełnia błąd i w swojej turze dogrywa białą kartę tapując jedyny Plains przez co nie może aktywować zdolności Stonehorn Chantera. W moim ataku robię alpha strike i przemycam równo brakujące 3 obrażenia, wygrywając 2-0.

Mecze: 2-0

Runda 3

Gracz lokalny. W pierwszej grze nie mam nic do powiedzenia. Path of Bravery, Garruk, Serra Angel i Kalonian Hydra szybko wdeptują mnie w ziemię. Przed drugą grą, widząc lataczy, szybka zmiana. Z sida do tali trafia Plummet (zostaje w niej w sumie już do końca turnieju), a wyrzucam Gladecover Scouta (nie wiem czemu włożyłem go do talii, chyba to wina małej ilości snu). W drugiej grze obaj bierzemy muligana do 6, po czym zaczyna się wyścig, który udaje mi się wygrać rzucając Lava Axe. Uff 1-1. Trzecia gra to popis, niestety u przeciwnika, Capashen Knighta. Spora ilość many zamieniła go w prawdziwą maszynę śmierci pomimo 1 w plecach. Przy mojej małej ilości removalu nie udaje mi się go zdjąć do końca gry. Terminacja zastaje mnie na 4, a oponenta na 5. W drugiej rundzie dogrywa Serra Angela przed którym nie mam się jak obronić. Obliczam, że nawet jak zaatakuję wszystkim zadam maksymalnie 4 obrażenia. Zostaje mi tylko liczyć na szczęście. JEST, z topa dochodzi Thunder Strike dający upragnione 2 obrażenia więcej. Tapuję wszystko do ataku i... nadziewam się na Foga. W związku z tym przegrywam 1-2

Mecze: 2-1

Runda 4

Gracz lokalny. Pierwszej gra, w piątej turze dostaje Traumatize i 14 kart ląduje w grobie. Jednak przeciwnik nie ma nic więcej do przewijania i udaje mi się wygrać przed skończeniem biblioteki. W drugiej grze przeciwnik grający 3 kolorową talią głównie walczy ze swoim manabasem, dzięki czemu szybko udaje mi się narzucić tempo i wygrać 2-0.

Mecze: 3-1

Runda 5

Po 4 rundach są dwie 12 i cztery 9. 10 daje top 8, więc trzymam kciuki aby sparowało mnie w górę. Udaje się, trafiam na Kedrigerna który też ma 9 punktów, więc bierzemy remis. Oprócz nas remis też biorą 12, a pozostałe dwie 9 muszą grać, bo paruje je z 6. Plan z jakim jechałem do Włocławka, czyli zrobić top 8, został zrealizowany. Teraz, korzystając z chwili spokoju podczas oczekiwaniu na drafta, rozmawiamy z organizatorem, który akurat ma bye, przeglądamy klasery i handlujemy.

Draft

W pierwszej paczce otworzyłem Bogbrew Witch jednak zdecydowałem się wziąć Sengir Vampirea. Drugi pick to Opportunity. Kolejne upewniły mnie (m.in.Deathgaze Cockatrice, Phantom Warrior, Quag Sickness), że wybór czarnego i niebieskiego był dobrą decyzją. Biorąc pod uwage brak sensownych białych i zielonych kart załorzyłem, że gracz po mojej lewej poszedł w biały/zielony. Natomiast przy drugim busterku, braki w czerwonych kartach z prawej strony utwierdziły mnie w mojej decyzji (zwłaszcza, że otworzyłem Lifebane Zombie). Widząc teraz jakie karty do mnie trafiały z obu stron założyłem, że po lewej stronie draftują biały/zielony, a po prawej czerwony/zielony. Przy braku sensownych kart do moich kolorów starałem się counterdraftować. Ostatecznie złożyłem U/B.

Creatures:
1 x Sliver Construct
1 x Deathgaze Cockatrice
1 x Blood Bairn
1 x Syphon Sliver
1 x Lifebane Zombie
1 x Corpse Hauler
2 x Sengir Vampire
2 x Archaeomancer
1 x Water Servant
1 x Air Servant
1 x Phantom Warrior
1 x Messenger Drake
1 x Wall of Frost
Spells:
1 x Vial of Poison
1 x Fireshrieker
1 x Quag Sickness
1 x Corrupt
1 x Vile Rebirth
1 x Altar's Reap
1 x Opportunity
1 x Sensory Deprivation
1 x Time Ebb
Lands:
8 x Swamp
9 x Island

Łącznie 41 kart.

Do talii nie weszły: Undead Minotaur, Messenger Drake (drugi), Armored Cancrix x 2. Natomiast counterpicki to z czerwonego: Marauding Maulhorn, Pitchburn Devils, Chandra's Outrage, Flames of the Firebrand, Thunder Strike, a z białego: Dawnstrike Paladin, Serra Angel, Pacifism i Blessing.

Mecz 1

Gracz lokalny. Osoba, z którą Alek przegrał w ostatniej rundzie wejście do top 8. W pierwszej grze moje 2 Sengir Vampirey i Messenger Drake dostały z Windstorma. Daję jednak radę odbudować się i wygrywam przy pomocy Syphon Slivera z podpiętym Fireshriekerem. W drugiej grze przeciwnik ma color screw. Plains dochodzi mu dopiero w 7 turze gdy jest już za późno na cokolwiek. Mszczę się Wink

tym samym za wyeliminowanie Alka z turnieju wygrywając 2-0.

Mecz 2

Gracz lokalny. Ja w pierwszej grze muliganuję się do 5, na szczęście przeciwnik ma totalnego flooda. Zagrywa 11 lądów w ciągu całej partii, dzięki czemu udaje mi się wygrać. Druga gra to ciągłe wymiany stworków 1 za 1. Przewagę uzyskuje dopiero gdy rzucam Quag Sicknessa w Banisher Priesta, który wcześniej wyrzucił mojego Phantom Warriora. Przeciwnik popełnia błąd, rzucając w odpowiedzi Show of Valor. Na moje pytanie czy na pewno chce to zrobić odpowiada, że tak i dopiero po chwili łapie się za głowę, orientując się, że moja karta to enchant. Uwolnionego Phantom Warriora, wyposażam w Fireshriekera i nieblokowalny stwór bije co turę za 4 dając mi wygraną 2-0.

Mecz 3

Czas na finał. Jako, że dochodziła 16 zaproponowałem przeciwnikowi remis i podział busterków. Na co on się zgodził.

Turniej dobiegł końca. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, podziękowaliśmy za możliwość pogrania, poczym pożegnaliśmy się i zapakowaliśmy się do samochodu, by ruszyć w drogę powrotną do Płocka.

Na koniec jescze raz podziękuje organizatorom za zaproszenie. Atmosfera i nastawienie po prostu super. Grało się fajnie. Nawiązało się nowe znajomości, odświeżyło stare. Do tego rewelacyjny pomysł z zamówieniem pizzy. Z chęcia pojadę do Włocławka na kolejny turniej do czego was też namawiam.