Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

Dragon_Warrior

1. Bzyk 50 (+1747) - Acheron
2. Rals 46 (+1436) - Devourerzy
3. Dabi 39 (+747) - Gryfy
4. Matijas 39 (+605)
5. Conan 38 (+267) - Alchemicy
6. Zbróg Sebastian 37 (+827)
7. Wychwethyl 37 (+421) - Gryfy
8. Husgvarna 37 (+407)
9. Saper 37 (-195) - Sesair
10. Tyrant 35 (+417) - Acheron
11. Gregory 34 (+50) - Lwy
12. Werewolf 33 (+57)
13. Piotroslav 31 (-272)
14. Rav 30 (+52) - Druns
15. Thagg 30 (+79) - Sesair
16. Dragon Warrior 29 (-123)
17. Bartosz 29 (-316)
18. Trol 29 (-420) - Orki
19. Jasiek 28 (-635)
20. Wizard 27 (-115)
21. Despota 25 (-124)
22. Masturbatsuri 25 (-573)
23. Bambusek 23 (-437)
24. McBear 23 (-496) - Lwy
25. Guru Salvadore 14 (-189)
26. Damned Cycu 12 (-447)
27. Sasha 11 (-490)
28. Amano 11 (-2035)

Pierwsze miejsce do trupki na 2 magach i death wave
Drugie to Devki na 3 tyranach, 2MoC, 2 Huntsmanach i Zairenie
Trzecie to gryfy na 6 fusilierach i Bulls Eye ...

do tego moje btwy przeklejone z forum mythosowego

Pamietnik znaleziony pod hełmem lwiego swordsmana ... Laughing

1 – Rals – Myślałem że Devki przyjdą najpierw podadzą ręke moim lwom a potem ustawią się na pozycjach ale okazało się, że zamiast rozmowy były strzały z siłą 18 i 3 tyranów w dzikiej szarży. Złe rozstawienie i już w 3 turze moi magowie byli w walce wręcz z tymi potworkami. Smok padł ostatni, od Huntsmana ale w walce wręcz (6/4) i to było na tyle pierwszej walki. Trosze za silny jak na pierwsza grę turniejową przeciwnik i do tego moje naiwne rozstawienie, sprawę uratowało kilka niezłych rzutów dzięki którym mimo rzezi przegrałem i tak tylko 3:8. Może gdybym grał z Rals’em 6 a nie pierwszą walkę było by trochę lepiej ale i tak chłopak za dobrze czuje się na otwartych terenach z tymi swoimi bestami... Mimo wszystko kształcąca gra...

2 – Gryfy - Spokojna przyjacielska walka lwów i gryfów. Chociaż trzeba przyznać, że początkowo niewinna skradanka zamieniła się w niezłą masakrę. Straciłem Sardara i pomniejszych a przy życiu utrzymał się tylko Meliador (celestial robes) blokujący dzielnie Tiberiusa i smok któremu nie udało się jednak zapracować na swoje punkty. Zasadniczo znów źle się rozstawiłem ale szczęśliwie gryfy nie występowały tutaj w miażdżącej przewadze liczebnej. Straty były więc wyrównane - niewielkie zwycięstwo gryfów ale i tak załapało się w remis. Do tego Cielaq okrutnik dał mi ephemerala (drugi vip padł od podstępnego strzału w plecy) a gryfom na północy dołożył sacredy.

3 – Seski po raz pierwszy – Między lwami a barbarzyńcami stanęła rzeka. I zasadniczo to by było na tyle. Barbarzyńcy nie byli aż tacy dzicy (dzikość ostudziło rozstawienie się Meliadora ze stormem i 2x source of light) natomiast Lwy również jakoś nie paliły się do walki. Dopiero pod samo koniec podpakowany maksmalnie smoczek skoczył do ofensywy ale wielkie plany ruchów pościgowych pokrzyżowała mu ucieczka danuski ... Remis

4 – Bambusek & Gryfy – 120 km i 30 zł dla rozegrania kolejnej gry z tym człowiekiem. Znałem jego armie on znał moją. Zainwestowałem wreszcie w ambitniejszy sposób rozstawienia i się zwróciło bo gryfy dostały dzięki temu całkiem niemiłą ścieżkę zdrowia. Niestety inqusitors grace uniemożliwił mi skuteczne wykorzystanie skondensowanego storm of light albo celestiala. Do tego fatalny atak smoka w ostatniej turze – 2 lighty i spalony atak pozwoliły przeżyć talionowi i połamały mi kredki w kwestii ruchów pościgowych. Minimalna wygrana i całkiem dobrze (thx to Cielaq) wylosowany scenariusz pozwoliły mi w sumie zainkasować 9 punktów

5 – Seski po raz durgi - Tutaj nie było już rzeki i barbarzyńcy ruszyli do ataku. Całkiem dobre rozstawienie i wielkie plany mogli mi pokrzyżować bezlitośnie powergamerski przeciwnik który niecelnym strzałem (sentinel) w smoka przypakował stojącemu za nim Sardarowi z siłą 12. Druzgocący spadek mojego morale uratowało jednak trafienie w nogi. Potem była szybka kontrofensywa na rzeczone sentinele i już chwile potem smoczek pożarł oba uciekając przed pogonią gigantów. Oczywiście szczęście musiało się odwrócić i wysłany w celu zatrzymania najbardziej wysunietego barbarzyńcy, rozpędzony konik padł od 6,6. I to by było na tyle w kwesti utrzymania prowadzenia. Potem było wielkie wycofywanie się i zatrzymywanie pościgu swordsmanem i sokolnikiem ( to już nie zamierzenie). Niestety mimo tego że seskom rany wskakiwały od storma bardzoszybko to większość zatrzymywała się na poziomie serious niestety. Finałową walkę stoczył smoczek na pełnym dopaku przeciw Viare , 2 szamanom i gigantowi. Po 2 wymianach był tam już tylko smok i królowa ... Zliczanie punktów zdziwiło i mnie i generała sesków. Okazało się bowiem ze zginęło dużo mniej punktów niż na to wyglądało i ostatecznie wyszło na remis (podobnie jak u poprzednich barbów zabrakło mi 10ap do prowadzenia). Bardzo fajna gra, sporo się działo i było kilka zwrotów akcji. Może gdyby nie to ze konik zszedł na 6,6 ... inna sprawa ze szczęscie wyczerpał w koncu sardar w 1 turze. .

Wnioski
-Smok ma dziwna tendencje do rzutów 1-2 podczas strzelania. Dodatkowo jak potem to znosi to zawsze w złą stronę
-Smok potrafi walczyć wręcz i jest zdecydowanie za drogi i mało celny do trzymania go w powietrzu.
-Mało modeli ma kilka plusów ale zamienia grę w rosyjską ruletkę
-Pierwszego turnieju nie da się wygrać Wink

Cube

Jak na pierwszy turniej to i tak niezle pozycje.
Gratz.

PIOTROSLAV · Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

bez sensu ten tuerniej - powinien zostac zakończony w sobote wieczorem

byłbym 3 wtedy;)

Bambusek

Moze byłoby lepiej, ale limit dubletów chyba wykorzystałem w 3 bitwie z innymi Gryfami. Z drugiej strony pech miałem w starciu z Orkami - na jakieś 10 ataków Inkwizytora w ciagu 3 tur nie padł żaden dublet. Wygrąc to i tak wygrałem, i to wysoko, ale jakby Inkwizytor wtedy zabil to bym dodatkowo zadanie wykonał.

Sam turniej fajny - mozna było ujrzeć porno-rozpiski w stylu:

8 Royali
War Staff
banda Gwardzistów Kaiber

Inkwizycja:

6 Fuzi
6 Egzekutorów Inkwizycji
banda Weteranów krucjat
Saphon 2 Inc (na zmiane z kapłanką stali) z Execution Sommaire

Imperial:

6 Fuzi
Armatka
Kapłanka stali z egzekucją
Pretorianie
Weterani

Royale
Smok
Mira
Pretorianie

Światynia Południa

Kapłanka Stali z egzekucją
6 Fuzi
6 Templar Brother
2 Pretorian
weterani

Cube

Swoją drogą Acheron już drugi raz wygrywa MP.
Jednak jakaś siła drzemie w tej armii... [;
Nieważne, że 2x Death Wave w jednej rozpisce to lekkie przegięcie...
Chociaż jak dla mnie Death Wave to chyba najklimatyczniejszy czar dla Acheronu.
Jest wreszcie sens wrzucać do rozpiski mięcho, którego ogromny wybór w tej armii.
Nekromanta otoczony bandą wygrzebańców... mniam. [;

Dragon_Warrior

na moje oko po prostu mu przeciwnicy podpasowali ...
sam zaluje ze z top 5-10 zagralem akurat z Ralsem ktory zerzywisice mial przykra rozpiske na devkach ... z reszta sadze ze poszlo by mi nawet lepiej ...
liczylem zwlaszcza na alchemy na konstruktach za 120 ap - juz widze ten banishment rzucany na aberkę Cool

Bambusek

Widać jego przeciwnicy nie mieli silnych magów, albo chociaż jednego. Ja bym problemów nie miał - gorgonęblokuję Gracem a tego drugiego absorbuję/kontruję.

Cube

Hehehe
No to bardzo mi przykro, że nie podpasowali wam przeciwnicy
Taki urok turnieju Wink

Bambusek

Nie - mi nie podpasowal tylko pierwszy. Inkwizycja nie ma szans z 8 Royalami, chyba zeby same triplety Inkwizytorem i Escheliusem rzucać. Reszta armii była już ok, zwłaszcza Orki i Mid Nor.

Dragon_Warrior

mi rowniez tylko pierwszby - Rals nie podpasowal ...
reszta to najniżej remisy Wink

Cube

Aha... Jednak wam podpasowali przeciwnicy?
To dlaczego nie ma was w pierwszej 10tce?

Bambusek

Bo D_W za duzo remisował, a ja przegrywałem (zwłaszcza 3 bitwę mozna było wygrać). Ponadto z 5 mam za mało pkt, bo zabrakło czasu na dokończenie. No i to, że trafiliśmy w 4 na siebei też ma znaczenie.

Dragon_Warrior