Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

Sheverish

Drugiego maja zaczęliśmy kampanię Neuroshimy. Według starego Indianina z plemienia Słońc w ekipie przebywa:

Kobieta-Koń (Kate, Teksańska Dr Quinn - Ninaziz)
Człowiek-Pył (Thomas, Kaznodzieja z Bug Hole - DW)
Człowiek-Smar (Billy, Technik z Nowego Yorku - Mrozio)

Zaczęło się gładko i przyjemnie... od spotkania z przemierzających Ohio za pomocą autobusu szkolnego Indian oraz gońca z Nowego Zakonu Maltańskiego. Mam nadzieję, że pocieszne sceny z pierwszej sesji zaczną się wkrótce zamazywać pod coraz mroczniejszymi aspektami śledztwa na temat "Łowcy", a także... strachu, strachu który ma wielkie oczy.

Dragon_Warrior

Sesja faktycznie mocno Falloutowa...
ba nawet niemal komputerowa Wink

Faktycznie ten nowy typ prowadzenia to dla mnie coś nowego względem ilości akcji do ilości dialogów/opisów.

Sporo bardzo fajnych motywów choć to uczucie 'komputerowości' nakłada jakąś wewnętrzną blokadę na kombinowanie... serio Wink

Przy Detroitczykach zanim pomyślelismy, żeby coś ambitniej pokombinować to było już za późno bo staliśmy po 100 metrów od siebie, a przecież tyle opcji było ;P
Z ghulami faktycznie nie było czasu ale tam można było kombinować... no nic jeśli Mrozio też grałw F2 tak jak ja i Nina to zakładam, że Springfield prędzej czy później podzieli losy Falloutowego New Reno, które w 50% gier było równane z ziemią Wink

Co do mojego Kaznodziejenia to było raczej niewielkie i ograniczało się, do rozmów z 'żonami' indian póki co... Bo raz że nie mam wystarczającej reputacji, żeby ludziom swoje poglądy wciskać... a dwa - musze się jakoś do tej przyspieszonej narracji przyzwyczaić.. i do grania jako takiego bo serio wieki nie grałem i aż mi ciężko się przestawić z prowadzenia.

Grabarz

a o so chozi powiedzcie mi? z tym nowym typem prowadzenia itp. bo o ile po poscie Szeva stwierdzilem ze gracie sobie w costam i fajnie, a teraz po wypowiedzi DW to jestem zainteresowany calkowicie co to za wynalazki Smile

.

Sheverish

Jak chcecie kombinować to kombinujcie : P ale gdy pada hasło "to mamy iść?" "tak" "poszli" kończy się zabawa w kombinowanie i zaczyna się akcja.

Czekam, aż zaczniesz głosić kazania, DW.

Żaden wynalazek. Ja po prostu gnam jak torpeda. Wszystko dzieje się stosunkowo szybko. Brak przestojów. Taki mam typ narracji dziwaczny... oni Ci lepiej wytłumaczą, bo ja w sumie nie wiem jak to wygląda od strony gracza. Przykładem tego jest na przykład coś w stylu:

- U mnie się nie idzie plotkować na miasto tylko rzuca się co się dowiedziało oddając dodatkowo jakiś drobny gambel (stawiając komuś browar, albo dając fajkę). Nie odgrywa się nic - rzut, wynik, odpowiedź mg'a - kolejna sytuacja.

Dragon_Warrior

Sheverish

Hm.. ja tam wciąż niem wiem o jaki wynalazek chodzi.

Nie rozumiem też komputerowości.

Sheverish

Pocieszni i znani graczom NPCe:

Columbus:
Martin Martinez - Naczelnik Główny
Pedro Gonzalez - Zastępca Naczelnika
Lui - cieć główny, kontakt z mutantami - wot?
Benji - zastępca ciecia i kupiec
Crisi - zastępca zastępcy ciecia i mechanik
Kapitan Steve "Koniczynka Shemrock - przywódca Jankesów
Sierżant Jim O'Wall - zastępca Kapitana
Wielki Mistrz Emmanuel de Rohan-Polduc - głowa Nowego Zakonu Rycerzy Maltańskich
Rycerz Christopher - Goniec zakonu, rycerz i elektryk
Rycerz Roland - Goniec zakonu, rycerz i strzelec
Timothy Simons - Łowca Maszyn i szeryf NY na przejażdżce po stanach

Cleveland
Kaznodzieja Bobi Dylano - przywódca Wolnego Kościoła Wolnej Sztuki

Dayton
Michaił Bojanovic - Naczelnik Terenowy Komitetu

Cincinati
James Rude - Naczelnik Terenowy Komitetu

Springfield
Arlentino - Mafiozo odpowiadający za kontakty z Zakonem

Poza miastami
Christopher Wood a.ka "Słoneczny Kojot" - Szaman Słońc
Lee Wood a.ka "Syn Słonecznego Kojota" - Wódz Słońc
Serpia - Mesmerycka przywódczyni mutantów z okolicy
Bedi, Beli, Badi, Budi i Beri - pięciu siedmio-i-pół-stopowych mutków, sługusów Serpii.
Larry Sombo - ogoniasty przewodnik mutków
John Hitchcock - owłosiony mutas, leader kapeli rockowej "The Desert Mutants"
Harry, William i Luiza - Czołgiści z Posterunku na urlopie
Kapitan Fred - Przywódca obozu piechoty Posterunku na urlopie
Johny "Lokomotywa" Lennon- Przywódca Cyganów Kolejowych

O kimś zapomniałem? : P

Dragon_Warrior

o tym gościu na czyjego rozkaz do nas strzelali pod bug hole i o dowódcy posterunku opowiedzianym za pomysł z atomówką...

Sheverish

A znacie ich osobiście? : D

Dragon_Warrior

myślałem że może dasz się złapać ;P

Sheverish

Weźcie walnijcie jakieś przemyślenie, bo nie wiem czy jest ogar z tym naszym sesjowaniem : P

Jak się czujecie z tym, że nie "gram opisem", a jedynie "głową"? : P Na granie twarde przyjdzie jeszcze czas.

I jak bardzo was rozbiła intryga w Neuroshimie? : P

Dragon_Warrior

fearon

Sheverish

Chodziło mi raczej o to, że nie opisuję za dużo, a skupiam się na akcji-interakcji. Nie chodziło mi o zawartość podręczników tak na prawdę.

Nie będzie dalej drążyć tematu projektu Modliszka? : P

Nadajnik Posterunku, czyli chodzi Ci o satelitę z Galerii w Cleveland?

A co chcesz kombinować z biblioteką dalej? : P Myślisz, że numer z Desert Rockiem zadziała drugi raz?

Dragon_Warrior

żeby się dostać do projektu modliszka to trzeba albo wysadzić Bug Hole albo temu zapobiec najpierw żeby się zabrać na spokojnie.

Nadajnik mają Maltańczycy z tego co pamiętam wystarczający żeby donieść do Clevland. Tam za to samo jest już na przesył nastawione we właściwą stronę więc jak dowództwo jest w stronę Columbus to sygnał sam się prześle z powrotem przez Maltańczyków a jak nie to poleci na Dyton.

Z biblioteką to mając czas możemy próbować najróżniejszych metod. 2 Km to nawet całą wieżę oblężniczną można popchnąć mając pomoc z zewnątrz (Collumbus itd) do dyspozycji. To tylko ptaki. Nawet jak duże to nie użyją karabinów czy materiałów wybuchowych na nas ;P

W międzyczasie mam nadzieję, że Tropiciel nam znajdzie klan niedźwiedzi to albo sami się dla gambli pofatygujemy albo podeślemy Jankesów czy Mutków (byle nie obu na raz). W każdym razie brani z zaskoczenia nie powinni być groźniejsi niż zwykłe plemię.

W sumie jak znajdziemy ten klan niedźwiedzia to byłbby nawet okazja, żeby się pobawić w Winnetou czy innego Jacka Suliego i zjednoczyć lokalnych indian pod własnym sztandarem... sądzę, że i oni by się zainteresowali tym, że Nocny Łowca, który mordował wieś za wsią i klan za klanem to nie demon a ich 'koledzy po fachu'.

Sheverish

Projekt Modliszka to nie tylko kompleks - wręcz przeciwnie! Kompleks na pewno ma więcej tajemnic niż ten projekt. Może są ludzie, którzy są w stanie powiedzieć więcej - inni świadkowie badań podobni Wood'owi? Może Christopher Wood powie więcej, gdy przeczyta swoje notatki i przypomni sobie swoje dawne badania?

Dayton to nie siedziba Posterunku. To złomowisko. Posterunek jest dużo dalej - w Minesocie. Jakieś 500 mil dalej.

Zalejecie rynek literaturą z Biblioteki? : P Wartość jednej, pojedynczej książki może sięgnąć 100 gambli, ale jak będziecie mieć ich 50 to coraz trudniej będzie wciskać, że są unikatowe.

Tropiciel powinien się niebawem znaleźć z wieściami. Biegł w ciszy.

Zbieranie Indian pod jednym sztandarem byłoby zabawne : D

Dragon_Warrior

w sumie faktycznie na przekazanie notatek Woodowi nie wpadłem ale tak jakby żyje w ciągłym strachu, że nie zdążymy z zatrzymaniem atomówki ;p

co do Dyton to tylko wskazywałem kierunek - że poleci w jedną bądź w drugą - a może i w obie ;P dla mnie to nie istotne byleby dotarło tam gdzie trzeba.

Sheverish

Heh : P

To jest "DAYTON" a nie Dyton.

Dragon_Warrior

niewazne ;p

Loko

Tak swoją drogą, skoro już jeździmy Melexem, to trzeba pomyśleć w jaki sposób go podrasować. Nie wiem, wzmocnienia jakieś czy coś.

Co już jest:
- nie nasz bębenek do odstraszania ghouli (temp.)
- bajerancka płyta dyndająca przy lusterku

Co jest w planach:
- biożołądek

I wyobraźcie sobie naszą ekipę gnającą tym po pustyni.

Mrozio

Ja tam mam nadzieję że melex to pojazd przejściowy ;p
Bomba sunie po pustyni! Bwłahuahua ^^

Teraz albo będzie trzeba załagodzić furie posterunku i przy okazji, tak jak proponował DW, zwalić winę na Appalachy, albo przygotować się do obrony Columbus.
Wiecie co, myślę że teraz dobrze by było zająć Cincinnati i problemem z wydobyciem. I ufortyfikować miasto czy okazji. Tam są spore złoża ropy. Możemy mieć paliwa po uszy, ale może to być łakomy kąsek dla innych. No i mamy w tamtych rejonach sprawę jeszcze do gościa od projektów (modliszka czy wąż, nie pamiętam którego).

btw. O, Loko.